Liturgia Słowa 17 niedzieli zwykłej:
2 Krl 4,42-44 Ps 145 Ef 4,1-6 J 6,1-15
W Liturgii Kościoła w czasie wakacji dość często wspominamy różnych świętych. Są oni nam podawani, jako przykład kroczenia za Jezusem, ale także mają nas w czasie wakacji motywować, aby walczyć o swoją świętość. Warto w czasie wakacji poczytać ich życiorysy, zainteresować się nimi, niech będą dla nas inspiracją.
Dzisiejsza Liturgia Słowa przypomina nam, że Bóg zaspokaja potrzeby naszego życia. W pierwszym czytaniu słyszymy: „Podaj ludziom i niech jedzą, bo tak mówi Pan: Nasycą się i pozostawią resztki” (2 Krl 4,43). „Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich” (Ef 4,6), jak Go określa św. Paweł. To odzwierciedla się w Ewangelii. Ludzie jednak traktują Jezusa, jako tanią sensację, nie odkrywają jeszcze prawdy w Jezusie.
„Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali” (J 6,) oraz „A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem” (J 6,). Wygląda na to, że ludzie szukają w Nim taniej sensacji, którą mogą wykorzystać dla siebie: jedni dla uzdrowień, a inni dla oglądania znaków i cudów. Jezus staje się więc dla wielu marionetką, bo na dodatek ludzie chcieli Go porwać i obwołać królem, skoro Jezus ma jakieś niezrozumiałe magazyny chleba. Jak bardzo Ci ludzie byli zatopieni w życiu, skoro chcą obwołać Jezusa królem nie po uzdrowieniach, ale dopiero po rozmnożeniu chleba. Oni szukali Jezusa dla wygody życia i ważniejsze dla nich było zapchać brzuch niż zobaczyć Kogoś więcej. Dziś warto zapytać siebie: czego szukam w Jezusie?
Więcej przeczytasz tutaj.