Jeść mięso, czy go nie jeść? Oto jest pytanie. Dla wielu osób, gdy przychodzi piątek, staje się on czarnym dniem, bo jest to dzień bez mięsa. Jak tu sobie odmówić w tak piękną pogodę grillowej karkówki, kiełbaski czy innego mięska? Dlaczego my będąc w Polsce mamy pościć, ale już w innych krajach nie muszą? Albo dlaczego w niektóre piątki w roku post wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych nas obowiązuje, a w inne nie? Tak wiele pytań, spróbujmy się w nich odnaleźć.
Najłatwiej można by było powiedzieć, tak mówi 4 przykazanie kościelne: „Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach”. Moglibyśmy tutaj zakończyć i koniec. Jest to jednak bardzo restrykcyjne podejście. Ale popatrzmy na to głębiej. To nie jest relikt przeszłości. Księża tego nie narzucili, aby wyżywać się na wiernych. Jak to się stało, że w piątek istnieje wstrzemięźliwość od mięsnych pokarmów?
Post obowiązuje nas tylko dwa razy w roku: w Środę Popielcową i w Wielki Piątek. I to osoby pomiędzy 18 a 60 rokiem życia. Jednak wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje nas od 14 roku życia na zawsze, nawiasem mówiąc.
Wstrzemięźliwość od pokarmów pokazuje naszą solidarność z Jezusem. Właśnie On umarł w Wielki Piątek i każdy piątek roku jest naszym świadectwem: podziękowaniem za Jego Mękę i Śmierć oraz wyznaniem wiary, że Wielki Piątek doprowadził nas do Zmartwychwstania. I takie znaczenie ma owa wstrzemięźliwość. W życiu codziennym też podejmujemy różne solidarności, np. minuta ciszy wobec jakiejś tragedii. Jeżeli powstrzymujemy się od jedzenia mięsa dla niejedzenia to jest to pustka, fikcja, a nie spotykamy się z Jezusem. Właśnie o to spotykanie się z Jezusem tak na serio chodzi. Tak, jak w życiu codziennym: zakładam koszulę jadąc do teściów pokazując im szacunek albo przepuszczam żonę przez drzwi pokazując jej wyjątkowość i kobiecość. To zachowanie pokazuje, że ktoś jest dla nas wyjątkowy. Tak samo w każdy piątek, gdy nie jemy mięs pokazujemy wyjątkowość Jezusa dla nas. To jest sens piątkowych wstrzemięźliwości.
Wobec tego, dlaczego wolno jeść rybę? Przecież wiele osób uważa, że to mięso. Zwyczaj ten pochodzi od Żydów, którzy wszystkie istoty zimnokrwiste nie uznawali za mięso: ryby, ślimaki, żółwie czy żaby. Jest to jeden ze zwyczajów, które przejęliśmy wraz z tradycją biblijną. Na dodatek ryba od zawsze była znakiem rozpoznawczym chrześcijan. Nawet w Quo vadis ją rysowano, a teraz można spotkać na różnych autkach.
W JĘZYKU GRECKIM ICHTHYS, CO SIĘ TŁUMACZY JAKO IESOU CHRISTOS THEOU HYIOS SOTERION, CZYLI JEZUS CHRYSTUS, BOŻY SYN, ZBAWICIEL.
Jest to więc małe wyznanie wiary. Można więc w piątek na ruszt rzucić łososia w towarzystwie pstrąga, leżących obok warzyw i zjeść równie smacznie.
Co jednak zrobić, gdy czeka nas kolacja biznesowa albo rodzinna impreza? Gdy ktoś przestrzega piątków, a nie chce zgrzeszyć istnieje coś takiego jak dyspensa, tzn. zwolnienie. Może ją udzielić ksiądz proboszcz danego miejsca, który mówi jednocześnie jak zastąpić obowiązek wstrzemięźliwości.