Pytanie zadane przez Piękną Panią dwojgu pastuszkom 19 września 1846 r.: „Czy dobrze się modlicie, moje dzieci?”, za sprawą Księży Misjonarzy Saletynów, dociera do coraz większej rzeszy ludzi na całym świecie. Łzy i prośby Matki Bożej o pokutę i nawrócenie wciąż kruszą zatwardziałe serca grzeszników.
Orędzie Pięknej Pani
Melania i Maksymin, dzieci ubogich wieśniaków z francuskich Alp, przed laty stały się powiernikami orędzia Pięknej Pani. Przyszła do nich zapłakana, zatrwożona o los tych, którzy w codziennym zabieganiu zapomnieli o przykazaniach Jej Syna. „Jeżeli mój lud nie zechce się poddać, będę zmuszona puścić ramię mojego Syna. Jest ono tak mocne i tak ciężkie, że nie zdołam go dłużej powstrzymywać – mówiła Piękna Pani. – Od jak dawna cierpię już za was, chcąc, by mój Syn was nie opuścił, jestem zmuszona ustawicznie Go o to prosić, a wy sobie nic z tego nie robicie”. Słowa orędzia, wypowiedziane przez Maryję w języku francuskim i dla lepszego zrozumienia przez niewykształcone dzieci powtórzone w miejscowym dialekcie, poruszyły serca wieśniaków z okolic La Salette. Podczas objawienia Matka Boża przekazała, co najbardziej obciąża ludzkie sumienia: „Dałam wam sześć dni do pracy, siódmy zastrzegłam sobie, i nie chcą mi go przyznać. To właśnie czyni tak ciężkim ramię mego Syna. Woźnice, przeklinając, wymawiają Imię mego Syna. Te dwie rzeczy tak bardzo obciążają ramię mego Syna”. Zapowiadając ciężkie czasy, głód i śmiertelne choroby, Piękna Pani przedstawiła je jako karę za grzechy, której jednak można uniknąć: „Jeżeli się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża, a ziemniaki same się zasadzą”. Pastuszkowie usłyszeli też pytanie skierowane bezpośrednio do nich: „Czy dobrze się modlicie, moje dzieci?”, a na szczerą odpowiedź: „Nie, proszę Pani, nie bardzo”, otrzymały radę: „Ach, moje dzieci, trzeba się dobrze modlić, rano i wieczorem. Jeżeli nie macie czasu, odmówcie przynajmniej «Ojcze nasz» i «Zdrowaś Maryjo», a jeżeli będziecie mogły, módlcie się więcej”. Na zakończenie spotkania z dziećmi Matka Boża poleciła im: „Ogłoście to całemu mojemu ludowi”. Pastuszkowie, wracając do wioski, usprawiedliwiali swoje późne przyjście długą rozmową z Piękną Panią. Ich opowieść, przekazana najpierw najbliższym, wywołała wielkie poruszenie, a zarazem pewność, że napotkana w górach pani to Maryja. Opinię tę podzielił proboszcz, który następnego dnia, podczas niedzielnej Mszy św., rozgłosił orędzie Pięknej Pani zebranym w kościele wieśniakom. Tego samego wieczoru trzech gospodarzy – Jan Baptysta Pra, Piotr Selme oraz Jan Moussier – spisało słowa Najświętszej Maryi Panny, przekazane przez Melanię. Wieść o niezwykłym spotkaniu z zapłakaną Matką rozeszła się szybko po okolicy. Do dzieci przychodzili prości ludzie, przedstawiciele władz i dziennikarze, by dać wyraz wiary lub rozwiać wątpliwości.
Na polecenie biskupa Grenoble zostało przeprowadzone dochodzenie kościelne, które zakończyło się wydaniem oświadczenia. Komisja stwierdziła, że dzieci nie zostały oszukane ani nie są oszustami. Już rok po objawieniu biskup był przekonany o prawdziwości nadprzyrodzonego zdarzenia. 19 września 1851 r. bp Philibert de Bruillard, ordynariusz diecezji Grenoble, ogłosił dekret. Czytamy w nim: „Objawienie się Najświętszej Maryi Panny dwojgu pastuszkom dnia 19 września 1846 r. na jednej z gór, należących do łańcucha Alp, położonej w parafii La Salette, w dekanacie Corps, posiada w sobie wszystkie cechy prawdziwości”. Cztery lata później kolejny ordynariusz Grenoble wypowiedział znamienne słowa: „Misja pastuszków się skończyła, a zaczęła się misja Kościoła”.
W polskim La Salette
Mimo upływu lat wezwanie do nawrócenia i pogłębiania wiary nie traci na aktualności. Wręcz przeciwnie – we współczesnym świecie ludzi zatroskanych przede wszystkim o materialny kształt życia słowa Płaczącej Pani brzmią jak rachunek sumienia. Pytania o codzienną modlitwę czy świętowanie niedzieli, za sprawą Księży Misjonarzy Saletynów i czcicieli Matki Bożej Saletyńskiej, wciąż stają się początkiem nowej drogi życia, prowadzącej do Chrystusa. Tysiące osób zawdzięcza swoje nawrócenie spotkaniu z orędziem Pięknej Pani, usłyszanym w „polskim La Salette” – w Dębowcu, małej miejscowości, którą Maryja wybrała na szczególne miejsce swojej obecności w Polsce. W sanktuarium Pojednawczyni Grzeszników, położonym na terenie diecezji rzeszowskiej, nieopodal Jasła, spotykają się ci, którzy dziękują i proszą. W murach przedwojennej świątyni, na placu Różańcowym i na łagodnym wzniesieniu Kalwarii Saletyńskiej, odtwarzającej trzy fazy objawienia, każdego dnia rozlega się modlitwa. W środy (o godz. 17.30) przed monumentalną figurą, na której skronie złote korony nałożył w 1996 r. nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk – wierni gromadzą się na nieustającej nowennie do Matki Bożej Saletyńskiej. Stałe teksty podziękowań i próśb, a także pieśni maryjne, z żarliwością serca wypowiadane przed Maryją, przedstawioną w pozycji siedzącej, z zapłakaną i ukrytą w dłoniach twarzą, mówią o Pięknej Pani jako „Pojednawczyni Grzeszników”. Klęczą przed Nią nie tylko mieszkańcy okolicznych miejscowości. Na wiernych, przybywających indywidualnie i grupowo w pieszych, rowerowych i autokarowych pielgrzymkach, czeka dobrze zorganizowany Dom Rekolekcyjny. W położonym z dala od miejskiego zgiełku Dębowcu misjonarze każdego dnia gotowi są głosić orędzie Pięknej Pani, czekają na wiernych w konfesjonałach i przy ołtarzu, głoszą słowo Boże, prowadzą misje i rekolekcje, organizują czuwania saletyńskie, zajmują się wydawaniem „Posłańca Matki Bożej Saletyńskiej”. Zostali powołani do tego, by na wszelkie sposoby głosić współczesnemu światu orędzie Pięknej Pani.